Żona Ostapczuka zaatakowała byłą prowadzącą.

Żona Ostapczuka zaatakowała byłą prowadzącą
Żona Ostapczuka zaatakowała byłą prowadzącą

Blogerka Katarzyna Połtawska, żona Włodzimierza Ostapczuka, ostro zareagowała na oświadczenie byłej prowadzącej Krystyny Horniak dotyczące sprzedaży wspólnego domu. Połtawska oskarżyła Horniak o publiczne ujawnienie prywatnych informacji. O tym informuje 'Głównie' powołując się na kanał Telegram blogerki.

Istota skandalu

Była żona Ostapczuka, notariusz i blogerka Krystyna Horniak, opowiedziała o podziale wspólnego majątku z byłym mężem: 'Podział przebiegł pomyślnie. Przy okazji, wkrótce jedziemy kręcić film na dom i sprzedajemy. Dom jest na sprzedaż, wszystko inne od dawna nie interesuje nikogo.'

Po rozwodzie w 2022 roku Włodzimierz Ostapczuk i Krystyna Horniak długo nie mogli podzielić wspólnego domu w obwodzie kijowskim, który zaczęli budować jeszcze w czasie małżeństwa w 2021 roku. Konflikt majątkowy trwał trzy lata, towarzyszyły mu procesy sądowe i publiczne spory. Jednak teraz byłym małżonkom udało się osiągnąć zgodę co do dalszego losu nieruchomości.

Reakcja żony Ostapczuka

Jednocześnie Katarzyna Połtawska stwierdziła, że Horniak naruszyła warunki umowy, ponieważ nie powinna była ujawniać informacji o domu: 'Podczas negocjacji była umowa - nie wspominać nic publicznie o podziale majątku, a prawnik drugiej strony zapewnił, że tak się nie stanie. Aby sprzedać dom, wystarczy umieścić ogłoszenie, a nie pisać co tydzień postów, robić relacje i komunikaty w kanale tg o tym, że dom jest podzielony, starając się udawać, że wszystko zostało sprawiedliwie rozwiązane.'

Zgodnie z prawem, majątek nabyty w małżeństwie podlega równemu podziałowi między byłymi małżonkami. Katarzyna Połtawska podkreśliła, że Ostapczuk zgodził się podzielić dochód ze sprzedaży domu na pół. Dodała także, że Krystyna Horniak już po rozwodzie otrzymała kilka dziesiątków tysięcy dolarów, milion hrywien i samochód wart ponad 1,5 mln hrywien.

'Dlaczego nie podziękować byłemu mężowi za podarowane po 1,5 roku małżeństwa 120 tys. dolarów (to tylko za dom), a nie wykręcać tę sytuację tak, jakby był winny czemuś? Dlaczego od trzech lat muszę czytać, że żyję w cudzym domu, chociaż w ogóle żyjemy w innym? Ale nawet gdybyśmy mieszkali w tym, to z punktu widzenia sumienia i tak należy do Włodzimierza całkowicie' - stwierdziła blogerka.

Połtawska dodała, że Ostapczuk nie pozwoli sprzedać domu po tym, jak Horniak naruszyła warunki umowy.

'No można było po prostu cicho sprzedać, wziąć pieniądze i zapomnieć. To był warunek. Wydaje mi się, że 120 tys. dolarów za to, żeby ktoś przestał wspominać twoje imię, to dość dobra suma. Ale warunek nie został spełniony, dlatego dom pozostanie niczyj i nie będzie sprzedawany, ponieważ Włodzimierz nie zgodzi się na to. Albo druga strona może wykupić część Włodzimierza' - brzmi oświadczenie.

Horniak stwierdziła, że później napisze swoją opinię na temat oświadczeń Połtawskej i zamknie ten temat.

Wcześniej bloger i komentator ukraińskiego show-biznesu Bohdan Biespalow opublikował wideo, na którym widać, jak prowadzący Włodzimierz Ostapczuk przeprowadza ceremonię ślubną w Chorwacji. Zauważył, że prowadzący wyjechał za granicę 'pod przykrywką dobroczynności', ale tak naprawdę chce zarabiać pieniądze na organizacji przyjęć.

Przypominamy, że rosyjskie wojska ponownie zaatakowały obwód kijowski dronami. Tym razem wrogie uderzenie padło na wieś w rejonie buczackim obwodu kijowskiego, gdzie mieszka Włodzimierz Ostapczuk z żoną i synem.


Czytaj także

Reklama